– Jak chciałeś, jestem
– Wrócisz na ziemię. Pragniesz miłości, więc dam ci jej najczystszą postać.
– Człowiek?
– Tak. Urodzisz się jako druga dziewczynka. Masz jeszcze chwilę. Za siedem miesięcy poczujesz cały świat maleńkim ciałem.

– Jaki on będzie?
– Twój to najbliżsi, reszta nie będzie ważna. Miejsce to dom, osiedle, małe miasto w południowej Polsce. Zielono, niezbyt głośno, wystarczająco, by spokojnie żyć.
– A oni?
– Rodzice? Ona uwielbia wysokie szpilki i gotowanie. Ma siłę dla siebie i znajdzie ją dla ciebie. Jest odpowiednio samolubna, by pokochać całym sercem. Zobaczysz świat jej oczami, poczujesz życie jej dłońmi. Będzie walczyć o każdy twój dzień.
– On?
– Będzie cię nosić na rękach. Codziennie. Tańczyć będziecie przy muzyce, którą kocha. Postawi za tobą każdy krok. Dzięki niemu będziesz piękna i silna.
– Siostra.
– To twoja jedyna przyjaciółka. Narysuje ci marzenia, ustawi trudności. Będzie cię trzymać za rękę i ona jedyna będzie w stanie pozwolić ci popełniać błędy.
– A reszta?
– Każdy, kto cię spotka, obdarzy cię miłością bezgraniczną, wywołasz najszczersze odruchy serc. Sprawisz, że wielu ludzi zmieni swoje życie.
– Kim będę?
– Największym szczęściem.
– Powiedz, dlaczego pozwalasz na tyle pytań, dlaczego poświęcasz mi tyle czasu? Ostatnio nawet nie rozmawiałeś ze mną. Kim będę?
– Będziesz człowiekiem, który czuje zbyt mocno. Będziesz istotą, która wymaga cierpliwości. Twoi rodzice nigdy nie dowiedzą się, co myślisz, czy widzisz, czy słyszysz, ale stworzą ci najlepszy z możliwych światów. Bo ty możesz zdarzyć się tylko im.
– Czyli?
– Nigdy nie będziesz chodzić w szpilkach mamy.